poniedziałek, 19 maja 2014

57)Imagin z Harry'm/Ashton'em z 5sos.

-DZIĘKI, DZIĘKI, DZIĘKI!-usłyszałam w słuchawce, którą odruchowo odsunęłam od ucha.
Gdy upewniłam się, ze moja przyjaciółka przestała wrzeszczeć, piszczeć i inne nie wiadomo co ponownie przystawiłam ją do ucha.
-Dziękuj chłopakom za załatwienie wejściówek.. Stęskniłam się za nimi-mruknęłam.
-Widzisz ich w każdej możliwej chwili, przecież Michael to Twój brat!-warknęła poirytowana.
-No i co z tego?
-Sobota, godzina 17-powiedziała i usłyszałam pikanie.
Wzruszyłam ramionami i rzuciłam telefon na łóżko. Halo...tak jakby załatwiłam jej wejściówki na One Direction ona powinna całować mnie po stopach a nie się rozłączać.. Włączyłam muzykę i siedziałam na łóżku czytając książkę.
-Ari!-usłyszałam wrzask.
Zerwałam się z łóżka. Szybko otworzyłam drzwi i wychyliłam głowę. Mój chłopak stał na dole schodów z wyciągniętymi w moją stronę ramionami. Zbiegłam na dół rzucając się na blondyna. Oplotłam swoje nogi wokół jego bioder i mocno przytuliłam.
-Ash!
-Co tu robisz?-zapytałam nadal go przytulając.
-Mamy wolne do następnej soboty-odpowiedział.
Na chwilę się od niego oderwałam. Mocno uderzyłam go w bark ponownie przytulając.
-Ałć... za co?-zapytał chłopak jedną dłonią rozmasowując obolałe miejsce.
-Za to, że wczoraj nie zadzwoniłeś-burknęłam
-Myślę, że dzisiaj Ci to wynagrodzę-wyszeptał w moją szyje zostawiając na niej szybki pocałunek.
-Z pewnością- powiedziałam zeskakując z Ashton'a.
W duchu dziękowałam, że jest remont szkoły i przez prawie 2 tygodnie nie będziemy musieli chodzić do szkoły.
Drzwi frontowe otworzyły się z hukiem.
-Ari!-usłyszałam melodyjny głos Michael'a.
-Mikey!-krzyknęłam dosłownie rzucając się na mojego brata.
-Gdzie rodzice?-zapytał.
-Rodzice są na wyjeździe do poniedziałku..
-To świetnie..Znajdzie się miejsce dla 9 osób?
-9 osób?-zapytałam marszcząc brwi.
-Tak wyszło. Odwołali nam koncerty i dopiero za 2 tygodnie zaczynamy , dlatego żeby nie nudzić się w hotelu zaproponowałem że możemy szybciej przyjechać do Sydney..
-Coś się wymyśli-mruknęłam.
W tym momencie do domu weszła reszta chłopaków. Przywitałam się z nimi mocnym uściskiem. Po tym, gdy wymieniliśmy ze sobą parę zdań przypomniało mi się, że miała być ich dziewiątka nie czwórka.
-No dobra.. póki co jest was tylko czterech.. Gdzie reszta?
-Będą wieczorem-odparł Calum.
-No dobra.. zakładam, że jesteście głodni więc zamówię pizzę-mruknęłam ruszając do kuchni.
Wzięłam do ręki telefon wystukując numer i oparłam się o blat kuchenny tyłem do wyjścia. Gdy zamówiłam pizzę wybrałam numer do Caitlin.
-Yup?-usłyszałam.
-Wpadniesz dzisiaj wieczorem? Chłopcy przyjechali-powiedziałam wodząc palcem po blacie kuchennym.
-To świetnie, myślę zostanę na noc. Rodzice idę na romantyczną kolacje, a ja nie chcę zostać sama-odpowiedziała.
-Okey, do zobaczenia-powiedziałam rozłączając się.
Poczułam dłonie na swoich biodrach.
-Myślisz, że zauważą że zniknęliśmy na kilka minut?-zapytał Ash na co zachichotałam i odwróciłam się do niego oplatając dłońmi jego szyje i całując jego usta.
****
*Caitlin*
Wysiadłam ze swojego auta kierując się do drzwi frontowych.
-Jestem!-krzyknęłam.
Usłyszałam kroki, po chwili z salonu wyłoniła się sylwetka jakiegoś chłopaka. Przypatrzyłam się mu. Moja torba wypadła mi z rąk. W moją stronę kierował się Niall Horan. Cholera.. Zamrugałam kilkakrotnie aby zobaczyć czy nie mam zwidów. Blondyn nadal stał przede mną.
-Cześć, jestem Niall-powiedział wystawiając swoją dłoń w moją stronę.
-Cait..Caitlin-wyjąkałam.
-Ja... ja muszę iść-wybełkotałam i pognałam na górę.
Wpadłam do pokoju Ariany z hukiem zamykając drzwi i opierając się o nie.
-Wiedziałam, że coś się ze mną dzieje! Rano powiedziałaś mi, że masz bilety na One Direction, a teraz.. A teraz ja widzę samego Niall'a Horana w holu! Co tu się kurwa dzieje?! Ja oszalałam, oszalałam-przyłożyłam sobie dłoń do czoła.
-Uspokój się-powiedziała Ari.
-Michael nie chciał, żeby siedzieli w hotelu dlatego śpią u nas.
-Wszyscy?-wykrzyczałam.
-Harry, nie Louis.. Niall, Zayn, Liam! Kurwa do którego mam iść?!-krzyczałam szarpiąc za klamkę.
-Dobrze się czujesz?-zapytała przyjaciółka.
Otworzyłam drzwi.
-Robicie sobie ze mnie jaja!!-krzyknęłam patrząc na przyjaciółkę i wychodząc tyłem z pokoju.
Uderzyłam w kogoś. Powoli się odwróciłam. Przede mną stał Harry Styles w samym ręczniku.
-Oszalałam. Ja kurwa oszalałam-wybełkotałam cofając się o kilka kroków w tył.
-To wy się zapoznajcie, a ja pójdę do Ashton'a-mruknęła Ariana wymijając nas.
-Gd... Gdzie idziesz?! Mnie trzeba leczyć!-wrzasnęłam za nią.
-Wiesz. Jestem doktorem. Mogę Cię wyleczyć-powiedział loczek śmiesznie poruszając brwiami.
*Ariana*
Zeszłam na dół poszukując blondyna.
-Ash-wołałam kręcąc się po domu.
Zaczęłam robić się niespokojna. Przeszukałam cały dom, ponownie poszłam na górę.
-Widzieliście Ashton'a?-zapytałam Caitlin, która zaczęła się oswajać z całą sytuacją.
-Nie odbiera komórki.. Nigdzie go nie ma. Zaczynam się martwić-mruknęłam.
-Nie powiedział Ci, ze idzie z chłopakami na imprezę? Zostaliśmy tylko my-powiedział Niall wskazując na Harry'ego, mnie i Caitlin.
-Jak to poszedł na imprezę?-zapytałam marszcząc brwi.
-Powiedział, że chcę się trochę odstresować-mruknął.
Poczułam niemiłe ukucie w sercu.
-Jasne-burknęłam i ruszyłam do swojego pokoju z trzaskiem zamykając drzwi.
Ubrałam się podłączając komórkę do słuchawek. Wyszłam z pokoju zbiegając po schodach.
-Ari.. gdzie idziesz?-zapytała niepewnie Caitlin.
-Idę na spacer-wybełkotałam ledwo powstrzymując łzy.
Zabolało? Cholernie.
Wybiegłam z domu kierując się w dół ulicy, palące łzy zaczęły wydostawać się z moich oczu. Pragnęłam jak najszybciej znaleźć się tam gdzie nikt mnie nie znajdzie. Biegłam co chwila popychając ludzi. Po 15 minutach biegu w końcu znalazłam się u celu. Usiadłam na dużym kamieniu zakrywając dłońmi twarz i wybuchnęłam płaczem. Płakałam.. długo, bardzo długo.
*Caitlin*
-Nie jest dobrze-burknęłam siadając na krawężniku.
-Nie odbiera, nie odpisuje na sms-y. Nie mam cholernego pojęcia gdzie mogła pójść-dodałam.
-Myślę, że powinniśmy zadzwonić po Michael'a-powiedział Niall.
Pokiwałam twierdząco głową. Kiedy Niall ruszył kawałek dalej aby porozmawiać z Michael'em, Harry dosiadł się do mnie.
-Nie widzieli się bardzo długo.. Ona chciała spędzić z nim trochę czasu-zaczęłam.
-Nigdy tak nie reagowała, w jej oczach było coś.. coś niepokojącego-szepnęłam.
-Niall niepotrzebnie mówił o tej imprezie-burknął pod nosem Harry.
-To nie jego wina, miał ją okłamać?-zapytałam.
-Kurwa kurwa kurwa-usłyszeliśmy przekleństwa ze strony Niall'a.
Spojrzeliśmy na niego pytającym wzrokiem.
-Oni nie są na żadnej imprezie, zapomnieli powiedzieć, że impreza przesunęła się na jutro, a oni jadą do Calum'a.
-O cholera-mruknęłam.
Nim się obejrzeliśmy chłopacy byli przy nas.
-Co się kurwa stało?-wrzasnął Ashton trzaskając drzwiami samochodu.
-Po prostu.. Ja.. ja powiedziałem Ari, że pojechaliście na imprezę trochę się odstresować i ona..-blondyn przełknął ślinę.
-Ona gdzieś poszła.
-Ty.. co Ty kurwa powiedziałeś?!-zapytał Ash ciągnąc końcówki swoich włosów.
-Stary.. Naprawdę przepraszam-mruknął Niall.
-Jedźcie do domu-burknął pod nosem Ash odchodząc od nas.
-Więc..-zaczął Harry.
-Może chciałabyś się przejść?-zapytał patrząc na swoje nogi.
-Z przyjemnością-odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
*Ariana*
Powoli się uspokajałam. Pociągnęłam cicho nosem patrząc na wzburzony ocean. Opatuliłam się szczelniej koszulą ponieważ zaczęło robić się zimniej. Podkuliłam nogi i oparłam o nie głowę. Poczułam, że ktoś usiadł za mną. Po chwili poczułam dłonie oplatające moją talie oraz że ktoś opiera się o moje ramie.
-Wiesz, że bardzo Cię kocham?-usłyszałam jego delikatny głos, przez który po moim ciele przeszły przyjemne ciarki.
Pokiwałam twierdząco głową.
-Byliśmy u Calum'a. Niall myślał, że pojechaliśmy na imprezę. Ale ona jest jutro..Przecież doskonale wiesz, że nie pojechałbym bez Ciebie.
Gdy nie odpowiadałam postanowił kontynuować.
-Jesteś dla mnie wszystkim..
-Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam-wyszeptał w moją szyję.
Odwróciłam się do niego mocno go przytulając.
Przesiedzieliśmy tak całą noc. Ciesząc się sobą.. Wróciliśmy nad ranem. Wszyscy spali, tylko z mojego pokoju słychać było chichoty Caitlin i Harry'ego. Nie chcieliśmy im przeszkadzać, dlatego poszliśmy do ogrodu i położyliśmy się na hamaku. Zdecydowanie to była jedna z najlepszych nocy w moim życiu.
*Caitlin*
Do późna spacerowaliśmy z Harry'm po Sydney. Pokazałam mu moje ulubione miejsca oraz opowiadałam historię z dzieciństwa.. Dogadywałam się z nim jak ze starym przyjacielem. Harry jest naprawdę uroczym chłopakiem. A co do reszty chłopców... są po prostu wspaniali! Tacy jak sobie ich wyobrażałam. Dwa tygodnie minęły jak batem strzelił. Pozostał tylko koncert. Po koncercie cała 9 od razu ruszała dalej. Koncert był chyba jedną z najlepszych rzeczy jaka kiedykolwiek spotkała mnie w życiu. Tego co tam przeżyłam nie można tak po prostu opisać.. to trzeba przeżyć. Od tego wydarzenia minęły 2 miesiące. Jutro zaczynają się wakacje,  wspominam to wszystko właśnie teraz siedząc razem z Arią na schodach frontowych.
-Dziękuję-mruknęłam do Ari.
-Za co?-zapytała zdziwiona brunetka.
-Za to, że mam taką wspaniałą przyjaciółkę jak Ty.
W oczach mojej przyjaciółki pojawiły się łzy.
-Nie mów, że płaczesz-zaśmiałam się.
-Nie.. nie ja tylko.. mam łzy w oczach, a to co innego!-mruknęła Ariana.
Mocno ją przytuliłam.
-Tęsknisz, prawda?-zapytałam.
-Jasne, że tęsknie. Ale to, że spełniają marzenia wszystko mi wynagradza-powiedziała.
-Mam niespodziankę!-powiedziałam.
-Jaką?-zapytała zdziwiona brunetka.
-Odwróć się-usłyszałyśmy głos Ashton'a.
-Ashton?!-wrzasnęła dziewczyna wstając i mocno przytulając blondyna.
Oparłam się o balustradę i patrzyłam na nich z uśmiechem.
-Niespodzianka-usłyszałam szept tuż przy moim uchu.
O cholera. Odwróciłam się na pięcie.
-Tęskniłaś?-zapytał Harry na co rzuciłam się na jego szyje.
________________
Mam nadzieje, że się podoba (wiem końcówka to totalna klapa) i myślę, że na dniach dodam coś nowego.. Za wszelkie błędy przepraszam... i tak wiem..Mikey nie ma rodzeństwa XD
Więc..Enjoy xx
Przeczytałeś/łaś?Skomentuj! To strasznie motywuje! :)
~Lea.

4 komentarze:

  1. Awww *.*
    Tak, tak mój twórczy komentarz, ale to jest świetne *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuudny ♥ booooski ♥ brak mi słów :* pisz takich więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam asha !!! obserwuje i liczę na rewanż : D agii-blogg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń