niedziela, 9 marca 2014

50) Imagin z Louisem (część druga).

Od naszego wspólnego wyznania miłości minęły 2 lata. Co nie co się zmieniło, jak na przykład to, że jesteśmy razem i ze sobą zamieszaliśmy, a Louis jest w najsławniejszym zespole na świecie, po udziale w X-Factor. Wiele razy rozmawialiśmy też o ślubie, jednak nie chcemy się oboje śpieszyć.
Kolejny dzień Louis nie wrócił wcześniej niż północ. Po kąpieli ubrałam się w jego koszulę i moją bieliznę i położyłam się spać. Niestety nie udało mi się to. Czekałam na niego. Od dłuższego czasu, mam na myśli kilka tygodni nie wracał o tej godzinie, o której powinien. Kilka minut po moich rozmyśleniach usłyszałam charakterystyczny "szczęk" zamykanych drzwi, a już po chwili silne ramiona na mojej talii. Leżałam plecami do niego.
-Dlaczego wracasz tak późno? -zapytałam po chwili.
-Kochanie, daj spokój, pytasz o to co noc.. -pocałował mnie w skroń.
-Nie, Louis ja się pytam serio. Ciągle uciekasz od tego tematu -obruciłam się na plecy.
-Kochanie..przecież mówiłem Ci. Moja praca wymaga poświęceń -kłamał.
-Liam dziś dzwonił. Pytał się, dlaczego nie było Cię na próbie -burknęłam.
-Kuźwa.. -powiedział pod nosem.
-Louis okłamujesz mnie! Mówisz, że idziesz na nagranie a tak na prawdę nie idziesz tam. Nie kochasz mnie już? Zdradzasz mnie? -po moich policzkach spłynęły łzy.
-Przecież, wiesz, że Cię nie zdradzam.

-No właśnie nie mam pewności Lou!
-A może jak mnie nie ma, to ty mnie zdradzasz, co? -zapytał.
-Co? No pojebało Cię chyba! Ja Cię kocham! Nie wiem jak jest z tobą! -wstałam. Otworzyłam skrzynię, która znajduje się przed łóżkiem i wyjęłam z niej koc i poduszkę. Rzuciłam tym w Louisa.
-Śpisz w salonie. -powiedziałam po czym zakopałam się pod kołdrą.
-Lizz, przypominam, że to mój dom.
-Tak? W takim razie nie wiem co tu jeszcze robię. -wstałam, podeszłam do szafy i wyjęłam z niej ciuchy. Ubrałam się szybko, włosy związałam w luźnego koka i zaczęłam się pakować do małej czerwonej walizeczki.
-Co robisz?-Louis wstał z łóżka.
-Wyprowadzam się.
-Co? Dlaczego?
-Bo mnie tu nie chcesz.
-Przecież to Ty mnie wygoniłaś na kanapę!
-Przestań. To nie ma nic do rzeczy. -skończyłam się pakować - po resztę wrócę jutro.
-Elizabeth..
-Mówiłam Ci, że masz mnie tak nie nazywać.
-Ale to jest twoje imię -zaśmiał się.
-Którego nienawidzę! Cześć -powiedziałam po czym ruszyłam w stronę wyjścia.
-, poczekaj! -usłyszałam za sobą. Zatrzymałam się, lecz nadal byłam odwrócona do niego plecami.
-Kocham Cię, pamiętaj -powiedział i pocałował mnie w odsłonięty tatuaż, który miałam na karku.
-Nie sądzę -wyszłam.
No i  gdzie ja mam teraz iść? Wsiadłam do mojego samochodu i odjechałam.
Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi je wysoki brunet.
-Lizz? Co Ty tu robisz? Jest 2 w nocy! Gdzie Louis? -Liam zadawał mi masę pytań.
-Mogę u Ciebie przenocować? -zapytałam a po moim policzku znów spłynęła łza.
-Jasne, wejdź. Chcesz herbatę? -zapytał.
-Mhm. Sophia nie będzie zła? -zapytałam.
-Nie, myślę, że nie. Zaraz jej powiem.
-Wiesz, jeżeli przeszkadzam, to...
-Nie przeszkadzasz księżniczko -powiedział po czym podał mi kubek z grącym napojem i poszedł na górę.
Po chwili zeszli oboje. Liam i Sophia. To taka idealna para. Jakby w ogóle się nie kłócili.
-Cześć kochanie -Sophia pogłaskała mnie po plecach.
-Hej -uśmiechnęłam się sztucznie. -Nie jesteś zła?
-Jasne, że nie! Stało się coś? -zapytała na co pokiwałam głową..
-Liam zostaw nas same -zwróciła się w stronę swojego chłopaka.
-Jak będę potrzebny, zawołajcie -pocałował Sophię w usta po czym poszedł z powrotem na górę.
-To co się dzieje? -zapytała siadając przy mnie.
-Louis..on chyba mnie zdradza.
-Co? Coś ty, on by Ci tego nie zrobił!
-No nie wiem..ostatnio wraca grubo po północy i..okłamuje mnie, po prostu.
-Kochanie, to nie powód. On może..no nie wiem. Chodzi na próby o innych godzinach, czy coś takiego..
-Widzisz! Nawet Ty nie jesteś pewna co do jego szczerości.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez kilkanaście minut, a przynajmiej tak nam się zdawało.
-Dziewczyny, może raczyłybyście iść w końcu spać? -uslyszałyśmy zaspany głos Liama.
-Przecież gadamy kilka minut -odpowiedziałam.
-Kilka godzin chyba -Liam poprawił nas. Od drugiej aż do teraz minęły 3 godziny. Mamy jutro próbę, ale przez wasze śmiechy nie mogę zasnąć, proszę idźcie spać!
-Przepraszam misiu -Sophia pocałowała namiętnie Liama, a łzy zebrały mi się w kącikach oczu.
-To gdzie mogę spać? -zapytałam.
-Chodź zaprowadzę Cię kochanie -dziewczyna uśmiechnęła się do mnie serdecznie i poprowadziła mnie do pokoju gościnnego.
Obudziłam się tego samego dnia o godzinie 12 w południe. Jak na kilka godzin snu to i tak jest dobrze. Wyjęłam z walizki te ubrania i ruszyłam w stronę łazienki. Liam zapewne był już na próbie, a Sophia wspominała coś o wiosennych zakupach. Postanowiłam wrócić do domu po resztę ciuchów, a tak na prawdę chciałam porozmawiać z Louisem. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę naszego...jego domu. Wjechałam na podjazd. Wzięłam torebkę i kluczykiem zamknęłam auto. Stanęłam przed drzwiami. Normalnie bym po prostu weszła, ale teraźniejsza sytuacja sprawiła, że zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzyła mi jakaś blondynka. Skądś ją znam. Kurw..
-Elizabeth!? Jak dobrze Cię widzieć -dziewczyna mnie przytuliła.
-Taa, bez wzajemności Natalie..
-Oj no przestań. Zakopmy już ten nasz wojenny topór, co? Od naszego ostatniego spotkania minęło kilka lat. Elizabet, widziałyśmy się ostatnio na rozdaniu świadectw.
-Tak, i to właśnie wtedy całowałaś mojego chłopaka.
-Myślałam, że jesteś z Louisem.
-Nie, nie byłam.
-A teraz jesteś? -zapytała zdziwiona.
-Tak..chyba.
-Wejdź, jest w kuchni -uśmiechnęła się promiennie, a we mnie się gotowało. Weszłam do środka. Ten znajomy zapach wody kolońskiej Louisa rozciągał się po całym domu.
-Lizz? -Louis wyglądał na zdziwionego.
-Tak..przyszłam poroz..po moje rzeczy.
-To ja się już będę zbierać -odezwała się Natalie.
-Niee, zostań -odezwał się Lou a ja poczułam się zazdrosna.- To..pomóc Ci w pakowaniu tych rzeczy?-zapytał, a ja z trudem powstrzymywałam łzy.
-Nie, poradzę sobie. -poszłam do naszej..do jego sypialni. Pakowałam się płacząc. Nie mogę w to uwierzyć. Czy to oznacza koniec naszego związku? Teraz ma zamiar być z Natalie? Szybko się pocieszył..
-Skończyłaś? -usłyszałam za sobą.

-Jeszcze nie. Przeszkadzam Ci? -zapytałam nieodwracając się.
-Nigdy. Tęskniłem -poczułam jego oddech na karku. Aż mnie ciarki przeszły. -Nat już poszła.
-To szkoda, pewnie już za nią tęsknisz -powiedziałam z sarkazmem.
-Przestań. Tęskniłem tylko za tobą kochanie -przeszły mnie dreszcze jak usłyszałam "kochanie" z jego ust. Louis zaczął całować mnie po karku. Rękoma zaczął odpinać guziczki mojej koszuli.
-Przestań -przerwałam mu.
-O co chodzi? -zapytał.
-Louis rozstaliśmy się,chyba?
-Słucham? Nie wiem o niczym takim -czułam, że się uśmiecha.
-Dobrze wiesz! Kłóciliśmy się, wygoniłeś mnie z somu..
-Sama wyszłaś. -przerwał mi.
-Nie zatrzymałeś mnie!
-I tak byś nie została! Za długo znam Ciebie i twój charakterek -zaśmiał się.
-Louis -jęknęłam.
-Tak to możesz moje imię mówić podczas seksu, bardzo podnieca.
-Możesz przestać? Próbuję być poważna!
-Przepraszam.
-Zdradziłeś mnie? -walnęłam.
-Co? No pewnie, że nie!
-To dlaczego wracasz po nocy, okłamujesz mnie, nie chodzisz na próby -wymieniałam.
-Bo..-zaczął.
-Bo? -pośpieszyłam go.
-Bo Cię kocham!
-To nie jest odpowiedź! -walnęłam go w ramię.
-Chcesz wiedzieć? -zapytał.
-Tak. To oczywiste!
-Dobra, chodź -powiedział, po czym złapał mnie za rękę. Tak bardzo brakowało mi jego dotyku.
Wsiedliśmy do jego samochodu i ruszyliśmy. Po półgodzinie zatrzymaliśmy się. Przede mną widniała duża brama. Wjechaliśmy przez nią. Moim oczom ukazał się przytulny, nowoczesny domek z pięknym ogrodem.
-Co to ma znaczyć? -zapytałam.
-To dlatego nie bywałem z tobą czy na próbach, przepraszam, ale musiałem nadzorować budowę. Podoba Ci się? -wysiedliśmy z auta.
-J-jasne, tu jest przepięknie, ale wciąż nie wiem o co chodzi Lou.
-Zrobiłem to dla Ciebie. Chciałem Cię jakoś odizolować od papparazzich, żebyś miała chwilę spokoju, żeby nasze dzieci były bezpieczne.
-Nasze dzieci? -powtórzyłam.
-N-no tak. -zająkał się. -Wejdziemy do środka? Mam dla Ciebie niespodziankę -widziałam jego zdenerwowanie.
-Jasne. -złapałam go za rekę. Spojrzał się na nasze złączone dłonie i uśmiechnął się. Weszliśmy do środka. Wnętrze przyprawiło mnie o mdłości. Ale takie dobre mdłości. Tu było tak pięknie!
-Louis, tu jest prze-przepięknie!
-Chodź -prowadził mnie po schodach na górę. -O tutaj. -otworzył przedemną drzwi. Za nimi ukazała się duża, przestronna sypialnia. Wszędzie były rozsypane róże. Na stoliku były rozłożone różne przekąski i wino w kostkach lodu.
-Louis? -zapytałam niepewnie.
-To wszystko dla Ciebie kochanie -na to zdrobnienie znów zmiękły mi nogi. Wiesz, przepraszam, że tak od razu, ale.. -klęknął i wyjął czerwone pudełeczko w kształcie serca. -Chciałbym, abyś żyła ze mną do końca życia i te dzieci -uśmiechnął się a ja poczułam łzę, która spadła na mój obojczyk. -To ten..chciałabyś być moją żoną? Moją księżniczką do końca życia?
-N-nie wiem...Znaczy..Tak Louis, ale to dobry pomysł? -zapytałam na co wstał, założył mi obrączkę na palec i namiętnie mnie pocałował -to najlepszy pomysł na jaki wpadłem kochanie. -przytulił mnie. -To..może później dokończylibyśmy to co zacząłem w naszym starym domu?
-Ty zbereźniku! -zaśmieliśmy się oboje.
Reszta wieczoru upłynęła nam na prawdę miło, ale noc? Noc była..ah!
Tak więc po tej nocy Louis Tomlinson został tatusiem a ja mamusią.
Wszystko jest wspaniale! Synka nazwaliśmy Liam, po naszym przyjacielu, a córeczkę Emily. Kochamy się. Oczywiście czasem jest mi przykro, gdyż niektóre fanki mówią, że to one powinny być na moim miejscu, ale Louis każe mi się tym nie przejmować. Kocham Go, a on mnie. Miesiąc temu wzięliśmy ślub. Wszystko układa się świetnie. Chyba....


Przeczytałeś/łaś? Zostaw komentarz! :)


Ostatnia część z Louisem! Nie będzie 3-ciej :(
Wiem, że trochę..niepewnie zakończyłam, no ale ^^
Komentujcie!
/Lola <3

5 komentarzy:

  1. Taki słodki :3
    Świetny :p
    ~Bananek~

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski, fajne zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity <3
    Szkoda ze w takim momencie zakonczylas :P <3
    Czekam na inne imaginy
    I mam nadzieje ze bd tak samo cudne jak ten <3 <3

    ~~Nicia~~

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie *__*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeej, może mogły byście dodawać częściej coś ? :)

    OdpowiedzUsuń