sobota, 4 stycznia 2014

11) Imagin z Zaynem (część druga)

-Zayn!?
-No cześć -pomachał mi ręką.
-Co Ty tu do cholery robisz, hmm?-zapytałam. W sumie nie byłam na niego wściekła za to co na mnie powiedział, przecież on taki jest. Chodziło bardziej o to, że jestem tylko w ręczniku..
-Przyszedłem pogadać..i trafiłem w idealnym momencie. Przy okazji..ładnie śpiewasz -zarumieniłam się. Czasami zdarzy mi się podśpiewywać nie tylko pod prysznicem, ale nikt tego nie zauważył i nie docenił..
-Dziękuję.. A teraz wyjdź bo chcę się ubrać. -w sumie chciałam, żeby został, tak na prawdę on wcale nie jest taki zły...jezu co ja wygaduję..
-Okej, ale za 2 minuty wchodzę. -odparł po czym wyszedł.
Kiedy wszedł jego oczy od razu skierowały się na mnie. Siłowałam się jeszcze z koszulką, dlatego mógł podziwiać mój koronkowy stanik.
-Wyglądasz tak...pięknie. -powiedział. Oczy mu się szkliły.
-D-Dzięki..nie ubrałam się jeszcze..-jakby nie zauważył.
-Wiem. Nie musisz tego kończyć. -jego uśmiech zaczął się zwiększać.
-Zayn o co Ci chodzi?-zapytałam zdziwiona. Niby mnie nie cierpi a jak przyjdzie co do czego to mi komplementy prawi.
-Podobasz mi się. Proste.-odparł jakby to była oczywistość.
-Zayn..
-Cśś -zamknął moje usta pocałunkiem. Nie odwzajemniłam go..
-Zayn, przestań. Nie widzę powodów dla których mielibyśmy być razem. Przepraszam, ale nie. -widziałam jak jest mu przykro. Nie chciałam tego, ale..yh.
- Camille..kocham Cię. Podobasz mi się, szczególnie w tej bieliźnie -uśmiechnął się łobuzersko. Poza tym? Jesteś przepiękna, słodka, zabawna, zadziorna, stanowcza i..
-Zayn, ja Cię nie kocham, więc proszę nie pokazuj się więcej ani tu, ani w moim życiu..
-Kochasz mnie tylko o tym nie wiesz kotku.-pogłaskał mój policzek.
-Zayn do cholery! Wynoś się! -krzyknęłam.
-Przepraszam.-powiedział patrząc na swoje buty.
-Nie masz za co. Dowidzenia. Idę spać.

*Zayn*
Nie powinienem się do niej tak wtedy zwracać. Zamknij mordę do dziewczyny? Co ja sobie myślałem!? Tak strasznie mi na niej zależy. Tak bardzo ją kocham, szkoda tylko, że nie umiem tego okazywać. Ona mnie nie chce. Widzę jak na mnie patrzy, ale..mój charakter.. Nie potrafię go zmienić. Ona wydaje się taka delikatna, jak z porcelany, a ja jestem dla niej taki okrutny. Nie potrafię jej tu zostawić. Co z tego, że jest jakiś badziewny alarm? W akademiku dzieją się różne rzeczy. Popilnuję jej trochę. Zostanę pod jej drzwiami..
Godzina 03:16. Słyszę krzyki. Cami z Anne raczej by się nie biły, bo nie było jej w pokoju. Wszedłem do pokoju. Na szczęście się nie zamknęła. Widziałem jak się miota po łóżku i krzyczy moje imię.
-Ćśś, spokojnie. Cam, jestem tu, słyszysz? Spokojnie.. Nie zostawię Cię. Jestem tu.
-Zayn, uważaj -ciągle mówiła. Była cała spocona. -Zayn proszę nie rób tego. Kocham Cię słyszysz!? -zdziwiły mnie te słowa. Wiedziałem, że przyśniło jej się coś złego, ale że to powie?

Wepchnąłem się koło niej. Położyłem jej głowę na moim torsie i czekałem aż zaśnie. Po krótkim czasie sam zamknąłem powieki.
Pibip pibip pibi. Otworzyłem lekko oczy. Uśmiechnąłem się na widok jeszcze śpiącej Cam. Jaki dziś dzień...sobota. To po kiego jej nastawiony budzik? Szybko go wyłączyłem, żeby się nie obudziła. Jest taka słodka jak śpi. Odgarnąłem kosmyk włosów z jej pięknej twarzyczki i okryłem ją kołdrą, gdyż miała ciarki. Postanowiłem wstać i się ubrać, bo gdyby mnie tak zauważyła uważałaby mnie za zboczeńca.. Włożyłem wczorajsze ciuchy i usiadłem koło niej. Powoli się budziła.
-Zayn? -powiedziała zaspanym głosem.
-Tak?-odpowiedziałem.
-Co Ty tu robisz?-nie wyczuwałem zdenerwowania w jej głosie. Był taki łagodny i spokojny.
-W nocy coś Ci się przyśniło i krzyczałaś..Wszedłem do pokoju i cię przytuliłem. Przepraszam, jeśli nie chciałaś tego, ale byłaś wystraszona.
-Nie..spoko. -postanowiłem pominąć to, że spaliśmy w tym samym łóżku.. -Zayn?
-Hmm?
-Spałeś ze mną? -przed nią nic nie da się ukryć.
-Nie..?
-Nie kłam. -kurde, ona wie wszystko.
-Położyłem się koło Ciebie, żebyś czuła się bezpieczniej. Skąd wiesz? Obudziłaś się w nocy?
-Tak.. coś pode mną się poruszało. Coś mam na myśli twoja klatka piersiowa -zaśmiała się. Kocham jej uśmiech.
-Przepraszam, że Cię obudziłem.
-Zayn do cholery przestań przepraszać! -wywróciła oczami.
-Przepr..Znaczy..okey. -uśmiechnąłem się. Nie za bardzo wiedziałem co powiedzieć. Mogę wiedzieć co Ci się śniło?
-Po co chcesz to wiedzieć? -zapytała ruszając śmiesznie brwiami. Przez chwilę widziałem niepokój w jej oczach.
-Przez sen mówiłaś, że mnie kochasz..
-Serio? -udawała, że nic nie pamięta.
-Tak i wiem, że to pamiętasz.-odparłem stanowczo.
-Zayn to nie tak..
-A jak do cholery? Sory, że "wybucham" -zrobiłem cudzysłów w powietrzu -, ale chyba należą mi się wyjaśnienia? Mówisz, że mnie nie kochasz, ale sen to co innego, prawda? Ludzie przez sen gadają różne rzeczy..ale nie wiedziałem, że potrafią kłamać. Okey, może nie to miałaś na myśli w tym śnie. Nie wiem jak mam go rozumieć, ale do cholery oszukujesz mnie. Wiesz jak ja się czuję odtrącony? Szczególnie przez Ciebie? Camilla ja Cię kocham nie możesz zrozumieć?
-Zayn..boję się. Nie ciebie. Naszego związku. Ty ciągle krzyczysz, ciągle mnie szarpiesz, przezywasz.. boję się, że mi coś zrobisz! Dlatego nie chcę z Tobą być. Kocham Cię, wiesz? Kocham jak nikogo innego, ale cholernie się boję!
-Co Ty powiedziałaś? Boisz się związku ze mną? Dlaczego? Nigdy bym Cię nie skrzywdził. Nigdy! Jesteś dla mnie małą kruszynką. Małą bezbronną istotką. Chcę Cię chronić, a nie krzywdzić. Nie umiem okazywać miłości, przez to jakiego pochodzenia jestem. Nie wszyscy tak mają. Kiedyś przez te wojny..nie będę o tym gadał. Ale ja..nie potrafię kochać..nie potrafiłem..Ale dzięki tobie się nauczyłem. Wiem ,że Cię kocham i przez moje zachowanie mogę Cię stracić. Nie chcę tego...-przytuliłem się do niej. Popłynęły mi łzy. Ale szczęścia, bo Ona..moja kochana Cami odwzajemniła uścisk. Tak bardzo pragnę być szczęśliwy. Z tobą.
-Kochasz mnie? -zapytała.
-Tak.
-A kogo będziesz kochał jutro?
-Ciebie.
-A za miesiąc?-dopytywała.
-Ciebie.
-A za 5 lat?
-Inną.
-Kogo!? -widziałem jej zdenerwowanie.
-Naszą córkę, kochanie....
Uśmiechnęła się i mnie pocałowała. Kocham ją. Jest moim całym życiem.

Cześć. Nie wiem czy oczekiwałyście
takiego końca, ale taki jest xd
Mam nadzieję, że się podobał imagin.
Przeczytałeś/łaś? Skomentuj :3
Kiara

4 komentarze:

  1. Od początku do końca czytałam to z uśmiechem na twarzy :) Zdziwiłam się na słowa:
    ,,-Inną.
    -Kogo!?"
    Lecz potem znów uśmiech powrócił.
    ~Bananek~

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło c'niee? :D <3

    OdpowiedzUsuń