wtorek, 7 stycznia 2014

14) Imagin z Niall'em.

-Hope-usłyszałam głos mojej mamy.
-Już idę-krzyknęłam i szybko zbiegłam ze schodów.
-Co jest, mamo?-zapytałam wchodząc do salonu.
-Maura-wykrzyczałam i rzuciłam się na kobietę.
Mocno ja uściskałam.
-Co Ty tutaj robisz?-zapytałam.
-Cześć kochanie-powiedziała wesoło kobieta.
-Pakuj się! Jedziesz do mnie na wakacje-powiedziała.
-Coooooo?-zapytałam.
-Naprawdę?-krzyczałam podekscytowana.
-Ty na serio myślałaś, że zostawię Cię na ponad miesiąc samą?-zaśmiała się mama.
Maurę znam od dzieciaka. Jest to przyjaciółka mojej mamy. Właściwie gdyby one się nie przyjaźniły nie znałabym Nialla, mojego najlepszego przyjaciela.
-Będzie Niall?-zapytałam.
-Przykro mi, ma trasę-odpowiedziała kobieta. Posmutniałam lekko, ale nie dałam po sobie o tym poznać.
-Pójdę się pakować-powiedziałam i pobiegłam na górę do siebie.
Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy. Oczy pomalowałam tuszem i zaczęłam pakować kosmetyki do mojej kosmetyczki. Gdy skończyłam ubrałam się i zaczęłam się pakować. Do dużej walizki upchałam mnóstwo ciuchów oraz laptopa. W podręczną torbę wrzuciłam kosmetyczkę, portfel, ładowarkę do mojego telefonu i laptopa i parę drobiazgów.  Gotowa zeszłam na dół.
-Bądź grzeczna i słuchaj Maury-powiedziała mama, gdy zeszłam na dół.
-Wieeem-powiedziałam i przytuliłam mamę. 
-Do zobaczenia-krzyknęłam i pognałam do auta.
Moje rzeczy włożyłam do bagażnika i wsiadłam. Maura zaczęła żegnać się z mamą. Włączyłam radio i patrzyłam w lusterku na mamę i Maurę. Przytulały się co chwila. Nawet płakały. No tak.. Nie widziały się bardzo długo.. Maura mieszka w Londynie, a my mamy do Londynu 2 godziny.. tym bardziej, że teraz praca mamy nie pozwala jej nawet na kilkudniowy urlop. Gdy w końcu się pożegnały ruszyłyśmy.
-Będę tęsknić-krzyknęłam przez otwarte okno.
-Ja też, skarbie-krzyknęła.
Droga do Londynu minęła bardzo przyjemnie i szybko. Nim się obejrzałam siedziałam już w pokoju Niall'a. Zawsze u niego spałam, więc było tak i tym razem. 
-Hope-zapukała Maura.
-Tak?-zapytałam.
-Dzisiaj mam nocną zmianę-powiedziała i wystawiła głowę za drzwi. 
-Zostaniesz sama?-zapytała.
-Jasne-odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. 
-Jeśli zgłodniejesz zamów sobie pizze, pieniądze leżą na blacie w kuchni. Tu jest Twój klucz-powiedziała i podała mi klucze.
-Wrócę przed 10-powiedziała i pocałowała moje czoło.
-No to cześć-powiedziała.
-Pa-mruknęłam i położyłam się na łóżku.
Po 15 minutach gapienia się w sufit wyjęłam komórkę.
-Co jest, Hope?-usłyszałam głos Niall'a.
-Masz czas pogadać na Skype?-zapytałam.
-Dla Ciebie zawsze-powiedział..
-Więc.. czekam-powiedziałam i się rozłączyłam. 
Włączyłam laptopa. Niall już był. Zadzwoniłam do niego.
-Czeeeść!-krzyknął i słodko się uśmiechnął.
-Hej-powiedziałam.
-O MÓJ BOŻE CO TY ROBISZ W NASZYM POKOJU?-zapytał zdziwiony.
Zachichotałam cicho.
-Przyjechałam na wakacje-powiedziałam.
Zaczęliśmy rozmawiać. Po jakoś 10 minutach usłyszałam, że szuranie.
-Niall-szepnęłam.
-Ktoś jest w domu-powiedziałam cicho.
-Idę to sprawdzić-dodałam.
-Nie idź tam-powiedział Niall.
Wzięłam kij baseballowy do ręki i wyszłam z pokoju. Po cichutku na palcach zaczęłam schodzić do kuchni. 
Jakiś cień szukał czegoś po szafkach. Podniosłam kij i chciałam się nim zamachnąć. Nagle światło się zapaliło.
-GREG?! CO TY TUTAJ ROBISZ?-wrzasnęłam nadal trzymając w górze kij. 
-Hope?-zapytał Greg. 
-Boże święty, nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłeś-mruknęłam łapiąc się za klatkę piersiową.
-Wybacz, zostawiłem tu moje śrubokręty-powiedział i znów zaczął szukać w szafce. 
-śrubokręty?-zapytałam zdziwiona.
-Nooo-powiedział i się uśmiechnął.
-Tu są-powiedziałam i wyjęłam je z dolnej półki.
-Dziękuję-powiedział.
-Wpadnij do nas, Theo rośnie jak na drożdżach-powiedział kierując się do drzwi.
-Jasne!-powiedziałam za nim.
-Do zobaczenia-krzyknął i usłyszałam trzask drzwi.
Poszłam do pokoju. 
-To tylko Greg-powiedziałam i usiadłam na łożku.
Niall się rozłączył. Napisał tylko, że musi iść. I tyle. Rozmawialiśmy tylko 10 minut.. 
Podłączyłam słuchawki do mojego iPhona, wzięłam portfel i zeszłam na dół. Ubrałam moją skórzaną kurtkę i lity. Zakluczyłam drzwi i wkładając słuchawki do uszu ruszyłam do centrum handlowego. Weszłam do Starbucks'a i zamówiłam sobie kawę. Było dopiero po 19, więc musiałam na nią trochę poczekać. Usiadłam na ławce i popijałam moją kawę. Nagle znikąd pojawił się tłum reporterów. Przyglądałam się zajściu.Wyrzuciłam kubek po kawie do kosza i wstałam podchodząc bliżej. Fanki piszczały i błagały o zdjęcie idąc za parą, paparazzi robili zdjęcia. O Mój Boże to Barbara Palvin.. zaraz zaraz blond włosy i ten śmiech... Niall?! Wkurzona weszłam na ławkę. Tam naprawdę szedł Niall. Nawet nie powiedział mi o tym, że jest w Londynie.. Poczułam się strasznie zazdrosna. Jego twarz odwróciła się w moją stronę, uśmiech zniknął z twarzy. Z hukiem zeskoczyłam z ławki i ruszyłam do wyjścia.  Blondyn nawet nie ruszył się z miejsca. Po drodze do domu kupiłam sobie lody. Wściekła weszłam do domu i go zamknęłam. Przeniosłam moje rzeczy z pokoju Niall'a do gościnnego. Przebrałam się w za dużą koszulę w kratę i bokserki. Zaczęłam oglądać ,,Now is good'' rycząc pochłaniałam lody. Gdy film się skończył poryczałam się jak nie wiem co. Poszłam na górę do pokoju.
-Mamo?-usłyszałam.
NIALL? CO ON TU KUŹWA ROBI?!
Pognałam ile sił w nogach do pokoju gościnnego i się w nim zamknęłam. Wstrzymałam oddech, gdy usłyszałam kroki. Na szczęście chłopak poszedł do siebie. Usiadłam na łóżku i uspokajałam swój oddech.
-Mamo, Hope wyjechała?-zapytał. Wywnioskowałam, że do niej zadzwonił.
-Nie ma jej rzeczy w moim pokoju-powiedział.
-Zobaczyła mnie w centrum z Barbarą-mruknął. 
-No, ale co miałem zrobić? Miałem do niej biec i zostawić Palvin?-zapytał.
-Mamo, dobrze wiesz że kocham Hope, ale chcę pomóc Barbarze-powiedział, a ja znów wstrzymałam swój oddech. O MÓJ BOŻE.
Usłyszałam zbieganie po schodach i trzask drzwi. Szybko przebrałam się, zrobiłam sobie kreski eye linerem..
,,Nigdzie nie wyjechałam, po prostu się schowałam xx''-napisałam do Maury śmiejąc się z tego jak głupio to brzmi. Szybko ubrałam na siebie skórzaną kurtkę. Schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z domu zakluczając drzwi. Chodziłam bez celu po Londynie.
-Hope?-usłyszałam. Odwróciłam się.
-Harry-krzyknęłam i przytuliłam loczka.
-Co tu robisz?-zapytałam.
-Mamy kilka dni wolnego, myślałem że jesteś z Niall'em-powiedział.
-Och nieee...-powiedziałam.
Błądziliśmy po Londynie bez celu. W końcu trafiliśmy do klubu. Dużo piliśmy i tańczyliśmy.. Odprężyliśmy się. Tak.. myślę, że tak można to nazwać.
Wyszliśmy z klubu o około 1 w nocy. Pijani szliśmy przez puste ulice śpiewając na całe gardło.
-Maura mnie zabije-zachichotałam.
-Możesz przenocować u nas.. Chłopaków nie ma-powiedział Harry.
-Okey-powiedziałam śmiejąc się.
Doszliśmy do wspólnego domu chłopaków dopiero po 30 minutach.
Otworzyliśmy drzwi.
-Bądź cicho-powiedziałam szeptem i weszłam do domu.
-Okey-usłyszałam.
Wszędzie było ciemno. Zderzyłam się ze ścianą.
-Ałaaa-jęknęłam a Harry zaczął się śmiać.
-CICHO!-wrzasnęłam.
-Mieliśmy być cicho-powiedziałam.
-Ale..przecież nikogo nie ma-ledwo mówił, ponieważ plątał mu się język.
-Niall jest z Barbarą?-wypaliłam nagle.
-Ja to Ci powiem, że ja to się pogubiłem-powiedział i przysiadł przy mnie.
-Ale chyba tak-dodał, a uśmiech opuścił moje usta.
-Czy Ty... JESTEŚ ZAZDROSNA!-Krzyknął loczek i zaczął się śmiać.
-Co? Nie! Nieprawda!-zaczęłam zaprzeczać.
-Prawda!-zaczął się ze mną spierać.
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Dobra tak!-wrzasnęłam.
-Zadowolony?!
Nawet nie wiesz jak bardzo-powiedział z uśmiechem patrząc na schody.

Spojrzałam w tym kierunku.Zakryłam twarz dłonią chichocząc.
-UPS-powiedziałam widząc na schodach Niall'a z Barbarą.
-Cześć wam-powiedział Harry.
Podparłam się o ścianę i wstałam. Podałam dłoń Harry'emu i pomogłam mu wstać.
-Idź spać Harry-burknęłam i popchnęłam go na schody.
-Chodź ze mną-powiedział i pociągnął mnie za rękę.
-Muszę iść do domu-powiedziałam.
-Zadzwonimy do Maury i powiemy, że śpisz u nas-powiedział i pociągnął mnie na górę.
-Nie przeszkadzajcie sobie-powiedziałam do Horan'a i Palvin.
Weszłam do pokoju Harry'ego.
-AJ SEKSI AND AJ NOŁ IT-zaczął śpiewać Harry poruszając biodrami. Zaczęłam się śmiać.
-Woogle, wooooogl, woogle yeaah!-robiłam to co Harry.
-Chodźmy po coś do picia!-powiedział Harry.
-Dobra!
Na dole nie było już nikogo. Harry wyciągnął z lodówki wódkę. Piliśmy śmiejąc się w niebo głosy i wygłupiając. Potem siedzieliśmy oglądając iCarly.
-Harry-mówiłam.
-Jesteś w iCarly-burknęłam.
-Hope?-usłyszałam
-Oooo... cześć Niall! Zobacz jesteś w telewizji-pokazałam na telewizor.
-Coś Ty ze sobą zrobiła-zapytał sam siebie i podszedł do mnie.
-Chodź, idziemy spać-mruknął i chciał mnie wziąć na ręce. Odsunęłam się od niego.
-Nie dotykaj mnie, Niall-powiedziałam.
-Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego-poczułam, ze gniew na chłopaka powraca.
-To przez Ciebie się upiłam-jęknęłam.
-Ty... Ty wolałeś jakąś modelkę! Jestem za gruba? za brzydka? Wstydzisz się mnie? Czemu nie chcesz już spędzać ze mną czasu?-popłakałam się.
-Coś Ty narobił-jęknął Harry i objął mnie ramieniem.
-Będę rzygać-powiedziałam.

Zepchnęłam jego dłoń z mojego ramienia i ledwo wstałam. Przeszłam przez salon i jakoś doczłapałam się do toalety. Wymiotowałam już jakieś dobre 10 minut. Niall stał z tyłu odgarniając moje włosy z twarzy.
-Nigdy więcej już nic nie wypije, obiecuje tylko niech to się skończy-zapłakałam i znów zaczęłam wymiotować.
-Zaraz to się skończy, kochanie-mówił opiekuńczo Niall.
Po 20 minutach moje męki się skończyły. Mój żołądek był pusty.. Spłukałam i podeszłam do umywalki. Wypłukałam buzię wodą i pastą do zębów. Czułam się o nieboo lepiej. 
-Hope-powiedział Niall. 
Nie chciałam z nim rozmawiać, więc ruszyłam do salonu. Harry siedział na kanapie pół przytomny.
-chodź Harry-powiedziałam.
Pomogłam mu wstać i złapałam w pasie. Szliśmy schodami, gdy Harry powiedział.
-Dla mnie jesteś idealna, Niall to głupek
-Harry, koniec tematu-burknęłam i położyłam go na łóżku. Chłopak pociągnął mnie za sobą do łóżka. 
-Śpij ze mną-zamruczał mi do ucha. 
-Harry-powiedziałam i wydostałam się z jego objęć. 
-Idź grzecznie spać-pogroziłam mu palcem.
Chłopak jęknął niezadowolony, ale po chwili przewrócił się na bok i nim się obejrzałam spał. 
Nadal czułam się lekko otumaniona alkoholem, ale było znacznie lepiej skoro wniosłam praktycznie Harry'ego na górę. Zbiegłam na dół i poszłam do kuchni. Z szafek wyszperałam tabletki na głowę, a z lodówki wyciągnęłam wodę i zaniosłam Harry'emu. Poszłam na dół i również wyciągnęłam wodę dla siebie. Spojrzałam w okno. Było już dobrze po 3 w nocy. Londyn wyglądał pięknie o tej porze. Poczułam objęcie w talii.
-Hope-powiedział Niall.
-Ten dzień był dla mnie naprawdę trudny Niall, udajmy że nie było tego co powiedziałam-szepnęłam.
-Nie chcę udawać-powiedział.
Odwróciłam się do niego gwałtownie.
-Niall, Ty jesteś z Bar-zatkał mi usta pocałunkiem.
Chciałam się od niego oderwać, ale nie mogłam.. On tak cudownie całował.. Był taki delikatny. Chłopak przygryzł delikatnie moją wargę kończąc pocałunek. 
-barą-dokończyłam zatkana.
-Nie jestem z nią-chłopak wyrzucił ręce ku górze.
-Po prostu jej pomagam! Przecież ona ma chłopaka!-mówił.
-Ja.. ja już nic nie rozumiem-jęknęłam.
-Chciałem zrobić Ci niespodziankę! Dlatego poszedłem z Barbarą do centrum.. nie spodziewałem się tego, że Cię tam spotkam..-mruknął
-Chciałem kupić Ci coś ładnego, ale że nie wiem co mogłoby Ci się spodobać poprosiłem o pomoc Barbarę-powiedział.
-To ma sens-mruknęłam pod nosem.
Chłopak objął mnie w talii.

-Już dawno chciałem Ci powiedzieć, ale nie wiedziałem jak-zaczął nieśmiało.
-Kocham Cię-powiedział.
-Awww...-mruknęłam i przytuliłam blondyna.
-Ja ciebie też-powiedziałam.
___________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Zjebałam za przeproszeniem tego imagina.. Początek mi się podobał, bo pisałam go wczoraj, a dzisiaj go dokańczałam.. i szczerze nie miałam w ogóle weny.. jeszcze raz przepraszam :C 

Przeczytałaś/łeś?Skomentuj :)
~Lea

4 komentarze: