środa, 15 stycznia 2014

22) Imagin z Harry'm (część czwarta)

-O Mój Boże-wyszeptałam cicho patrząc na niego.
-To jest Harry-powiedziała Miley.
-Harry, to jest Cara-powiedziała Miley.
-Więc skoro wszyscy się znamy możemy iść!-powiedziała wesoło Ann i pociągnęła mnie do przodu. 
Ja, Emmą, Ann i Miley szłyśmy z przodu, chłopacy trzymali się bardziej z tyłu prowadząc swobodną rozmowę. Również dziewczyny szły wesołym krokiem i prowadziły rozmowę o imprezie. Poczułam na sobie palący wzrok. Obejrzałam się za siebie. Harry patrzył na mnie z lekkim uśmiechem na ustach, speszyłam się więc szybko się odwróciłam. Po kilkunastu minutach znalazłyśmy się przed ładnym jednorodzinnym domem. 
-Nikogo nie ma przez następny tydzień, więc spokojnie możemy urządzić jakąś domówkę-powiedziała Ann.
-Ludzie powinni być za 20 minut, my lecimy po jakiś alkohol-powiedział Tyson wskazując na siebie i Justin'a. 
-Harry niech z wami zostanie i dopilnuje, żeby wszystko było gotowe-dodał i odszedł z Justin'em.
Weszliśmy do domu, dziewczyny poszły do kuchni, a Harry poszedł rozstawić sprzęt. Ja natomiast za pozwoleniem Ann zaczęłam zwiedzać dom. Było w nim pełno zdjęć jak przypuszczam jej rodziny. Jej dom był naprawdę przytulny. Usłyszałam dźwięk mojej komórki. 
-Tak?-zapytałam.
-Cara?-usłyszałam.
-Cześć kochanie. Jak się czujesz?-zapytałam i wyszłam na ogród. Usiadłam na trawie.
-Lepiej, ale nadal kręci mi się w głowie. Co robisz?-zapytała.
-Siedzę u znajomych. Przyjechać do Ciebie? Jeśli teraz bym wyjechała byłabym u Ciebie za jakąś godzinkę-powiedziałam.
-Nie, zostań ze znajomymi Cara. Ja i tak zaraz będę szła spać. Chciałam Ci tylko życzyć dobrej nocy-powiedziała.
-Wzajemnie aniołku. Zadzwonię jutro do Ciebie dobrze?
-Tak, będę czekać. Dobranoc-powiedziała.
-Śpij dobrze kochanie-powiedziałam i się rozłączyłam. 
Usłyszałam muzykę. Szczerze? Nie miałam ochoty na żadną imprezę. Położyłam się na trawie i patrzyłam na gwiazdy. Ludzi z każdą minutą przybywało. W końcu, gdy ktoś prawie na mnie wszedł postanowiłam wejść do domu. Poszłam do kuchni, gdzie dziewczyny już nieźle się bawiły.
-Tu jesteś!-zawołała Miley. 
-Proszę, to dla Ciebie-powiedziała Emma i podała mi kieliszek.
-Och, nie. Ja nie pije-powiedziałam.
-Jeden Ci nie zaszkodzi-powiedziała.
Wzruszyłam ramionami i wypiłam zawartość kieliszka. Paliło mi przełyk, więc szybko popiłam jakimś sokiem. Podczas, gdy dziewczyny kontynuowały swoje pijaństwa ja poszłam na ogród i znalazłam miejsce gdzie prawie nikogo nie było. Po raz kolejny położyłam się na trawie i podśpiewując pod nosem piosenkę, która aktualnie leciała patrzyłam na gwiazdy. Po chwili dostałam wiadomość.
-Nadal mi nie wierzysz, co?
-Dlaczego miałabym Ci wierzyć?-odpisałam.
-Może dlatego, że patrzymy na te same gwiazdy, w tym samym miejscu, o tej samej porze?-dostałam w odpowiedzi.
Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam dookoła. Ludzie, którzy stali jakieś dobre 30 metrów ode mnie świetnie się bawili i nawet nie zwracali na mnie uwagi. Prześledziłam wzrokiem prawie każdego i gdy miałam wrócić do poprzedniej pozycji ujrzałam zielone tęczówki samego Harry'ego Styles'a, które intensywnie się we mnie wpatrywały.Chłopak posłał mi słodki uśmiech. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do poprzedniej pozycji. Po chwili ktoś położył się obok mnie.
-Ładna noc,prawda?-usłyszałam.
-Oj tak-odpowiedziałam nadal patrząc na gwiazdy.
Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Nie czułam się skrepowana w jego towarzystwie co dość często mi się zdarzało w towarzystwie chłopaków, ponieważ byłam strasznie nieśmiała.
Poczułam na swojej skórze krople deszczu. Szybko zerwałam się na równe nogi. Ludzie zaczęli uciekać do domu, aby ukryć się przed deszczem. Miałam zrobić to samo, gdy poczułam pociągnięcie za nadgarstek. 
-Można prosić?-zapytał brunet.
Uśmiechnęłam się. Pamiętał. Pamiętał, gdy mówiłam że zawsze chciałam tańczyć w deszczu. 
Skinęłam głową. Chłopak jedną dłonią objął moją talie, a drugą ujął moją dłoń. Zawiesiłam dłoń na jego szyi i zaczęliśmy poruszać się w wolnym rytmie. Deszcz przemoczył już doszczętnie nasze ubrania, ale nam to nie przeszkadzało. 
-Teraz mi wierzysz?-zapytał chłopak patrząc mi w oczy.
Skinęłam głową, ponieważ nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. 
-No pocałuj ją wreszcie idioto!-ktoś krzyknął na co szczerze się przeraziłam.
-Mogę?-zapytał chłopak. 
Nadal nic nie odpowiedziałam tylko skinęłam głową. Chłopak schylił się do mnie. Objęłam dłońmi jego szyję, a on oplótł swoje dłonie wokół mojej talii. Ustałam na palcach. Chłopak uśmiechnął się do mnie nadal patrząc w moje oczy. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Przymknęłam oczy i poczułam wargi chłopaka na swoich. Pocałunek był czuły i delikatny. Gdy się od siebie oderwaliśmy chłopak uśmiechnął się do mnie czule ukazując jego słodkie dołeczki. Odwzajemniłam uśmiech i mocno go przytuliłam..
Od tego wydarzenia minęło już trochę czasu. Z Harry'm rozumiemy się bez słów. Układa nam się świetnie, każdego dnia dziękuję Bogu za to, że pomyliłam ten numer..
Kto by pomyślał, że pomylenie numeru przyniesie taki skutek, prawda?
_________________________________
A więc dzisiaj dodaje ostatnią część imagina o Harry'm. Mam nadzieje, że wam się spodobał! :>
Przeczytałaś/łeś? Skomentuj to strasznie motywuje! :) 
~Lea 



2 komentarze:

  1. Jest boskie *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. A już miałam napisać ,,Dodaj jeszcze choć 1 część :)''...napiszę,, Świetny,szkoda,że to ostatnia część :c"
    ~Bananek~

    OdpowiedzUsuń