piątek, 10 stycznia 2014

17)Imagin z Harry'm (część druga)

Przez tego jednego pomyłkowego sms-a poznałem naprawdę wspaniałą dziewczynę. Z Carą od razu złapaliśmy wspólny język. Dziewczyna była strasznie miła i kochana.Minął już miesiąc odkąd się znamy, piszemy w każdej możliwej chwili. Gdy mam wolne nie odrywam się od komórki. Oczywiście, nie wie kim jestem. Wiele razy pytała czym się zajmuje, ale ja zmieniałem temat. Nie mogłem jej powiedzieć kim jestem. Nie teraz.

Piątek, 18 czerwca (22:34)
Tyler mnie wystawił! Napisał tylko głupiego sms-a, ze nie może i tyle.
(22:34)
Żartujesz?
(22:34)
Poważnie.
(22:35)
Dupek.
(22:37)
To jest nieważne. Pamiętasz, gdy pisałam Ci, że z Lily strasznie chcemy jechać na koncert? Wszystkie bilety wyprzedane. I co ja mam teraz powiedzieć Lily? Obiecałam jej, że pojedzie na ich koncert..
To moja szansa.. tylko w ten sposób mogę ją w końcu spotkać. Wstałem i szybko poszedłem do Paula. Oczywiście wiedział on o Carze. 
-Błagam Paul-prosiłem.
-Dobra, 2 bilety będą czekać przy 7 bramce na moje nazwisko. 
-Dzięki stary-powiedziałem i rzuciłem mu się na szyję.
-Stawiasz mi piwo!-powiedział śmiejąc się.
-Nawet cała zgrzewkę!-powiedziałem i od razu wyjąłem komórkę.
(22:56)
Słuchaj... Pracuje w ochronie na ich koncertach.. mam kilka wejściówek. Mogę Ci je dać!
(23:23)
Nie Harry. Nie mogę ich przyjąć. 
(23:23)
Nie przyjmuje odmowy. Będą czekać na ciebie pod 7 bramką pod nazwiskiem Paul Higgins. Wszystko jest już załatwione ;)
(23:24)
Nawet nie wiem jak Ci dziękować Harry, to wiele dla mnie znaczy. Naprawdę jestem Ci wdzięczna.. 
(23:25)
Twoje szczęście mi wystarczy..
 (23:27)
Harry. Skoro tam będziesz.. Może.. chciałbyś się ze mną spotkać?
Co mam jej odpisać.. Ona nie wie kim jestem
(23:28)
Naprawdę bardzo bym chciał, ale nie mogę..Muszę zostać w busie
(23:28)
Jasne.. rozumiem.. I Naprawdę dziękuję Harry..

7 lipca, środa.
*Cara*
Siedzimy razem z Lily w samochodzie. Mam na sobie ten zestaw (bez sweterka i czapki) Mała jest bardzo podekscytowana. Ja zresztą również. Jedziemy na koncert One Direction! Dzięki Harry'emu. Naprawdę nie wiem jak mu dziękować.
Zadzwoniła moja komórka. Spojrzałam na wyświetlacz. No tak moja przyjaciółka już dawała o sobie znaki.
-Co jest Mia?
-Musisz go znaleźć!-niemal wykrzyczała do telefonu.
-Rozmawiałyśmy o tym-mruknęłam cicho.
-Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że to Twoja jedyna szansa aby go w końcu spotkać?! Po koncercie pójdziesz do ochrony i zapytasz o Harry'ego.
-A może jest ich tam kilku?-zapytałam.
-Nawet mnie nie denerwuj-warknęła
-Dobra, poddaje się. Poszukam go, odezwę się potem-powiedziałam rozłączając się. Przed oczami miałam już jej zwycięski uśmiech, który zapewne znajdował się teraz na jej twarzy.
-Jesteśmy na miejscu kochanie-powiedziała moja mama.
-Dzięki mamo-powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam.
-Chodź skarbie-powiedziałam do mojej kuzynki i wzięłam jej rączkę.
Przyjrzałam się arenie. Robiła wrażenie. 7-latka pociągnęła mnie za rękę. 
-No chodź!-powiedziała. 
Podeszłyśmy do bramki numer 7 tak jak mówił Harry, grzecznie zapytałam czy są tu bilety na nazwisko Paul Higgins. Bilety czekały, myślę że pani która nam je kasowała i dawała była uprzedzona co do sytuacji. Dostałyśmy je bez problemu. Podziękowałam i ruszyłyśmy na miejsce. Mój wzrok utkwił w bilecie. Miałyśmy miejsce w 5 rzędzie. Wyciągnęłam komórkę.
(19:34)
Harry. Naprawdę dziękuję za te bilety. Nie wiem jak Ci się odwdzięczyć, nie chcesz przyjąć ode mnie pieniędzy.. Wiedz, że to najlepsze co kiedykolwiek mnie w życiu spotkało i będę pamiętać to do końca życia! Jeszcze raz bardzo dziękuję x
(19:35)

Nie musisz mi dziękować. Najważniejsze jest Twoje szczęście. Miłej zabawy!! xx Napisz jak było!
(19:36)
Będziesz pierwszą osobą, do której napisze gdy wyjdę z areny! xx
Schowałam telefon i poszłyśmy na swoje miejsca. Arena była ogromna. Lily była zachwycona i strasznie podekscytowana. Koło nas miejsce zajęła naprawdę miła dziewczyna o imieniu Emily, zaczęłyśmy żywo rozmawiać. Arena zaczęła się wypełniać. Podekscytowanie rosło z każdą minutą. W końcu. Rozległy się piski.. na scenę weszło 5 chłopaków.
-JAK SIĘ MACIE o2?!-zapytał Liam.
Moja kuzynka zaczęła strasznie piszczeć i skakać. W sumie, wcale jej się nie dziwie. Zareagowałam podobnie. Śpiewaliśmy razem piosenki. cały czas wydawało mi się, ze ktoś mi się przyglądał. W sumie.. nie ktoś.. Sam Harry Styles! Przy More Than This zostawiłam kuzynkę pod opieką Emily i pod pretekstem wyjścia do toalety próbowałam się wydostać z areny. Po przepychaniu się przez tłum w końcu dotarłam do wyjścia. Rozglądałam się po korytarzu. Chodziłam w tę i  z powrotem nie wiedząc gdzie iść.
-Szukasz pomocy?-usłyszałam.
Odwróciłam się.
-Szukam kogoś z ochrony-mruknęłam cicho.
-Jestem z ochrony. Jaki jest Twój problem?-zapytał czarnoskóry mężczyzna.
-Szukam Harry'ego-powiedziałam.
-Styles'a?-zapytał śmiejąc się.
-Och nie-zaprzeczyłam szybko.
-Tego, który u Ciebie pracuje-powiedziałam.
-Przykro mi, ale musiałam pomylić imiona. Żaden Harry nie pracuje u mnie w ochronie.
-To niemożliwe-powiedziałam szybko.
-Uwierz mi.. znam każdego jak własną kieszeń. Znałbym również Harry'ego-powiedział.
-Dziękuję za pomoc-szepnęłam i zdezorientowana wróciłam do Lily i Emily.
Koncert był naprawdę świetny. Niestety nie bawiłam się na nim w 100%. Cały czas miałam w myślach Harry'ego. Jak to możliwe, że nie pracował w ochronie? Skąd miałby bilety? Jak zostawiłby je przy bramce? Kilka razy przyłapałam każdego z chłopaków na gapieniu się w naszą stronę. Zapewne mi się wydawało..
Koncert minął jak batem strzelił. Nim się obejrzałam wychodziłam z areny z Lily na rękach. Mała tak się zmęczyła skakaniem i piszczeniem, że zasnęła w moich rękach. Pożegnałam się z Emily dziękując za miłą zabawę. Wymieniłyśmy się numerami, potem każda z nas poszła w swoją stronę. Usiadłam przed areną i wyjęłam komórkę. Wykręciłam numer do Harry'ego. Trochę się stresowałam, to była nasza pierwsza telefoniczna rozmowa.
-Tak?-zapytał lekko zdyszany i zestresowany.
-Czemu mnie oszukałeś?-zapytałam
-Wcale nie pracujesz w ochronie Harry. A może nawet nie masz na imię Harry?-zapytałam wściekła.
-To nie tak Cara. Pozwól mi wytłumaczyć-powiedział. Jego głos. Łudząco mi czyjś przypominał..
-Powiedz mi do cholery kim Ty jesteś-wrzasnęłam.
-Co się dzieje?-zapytała zaspana Lily.
-Nic kochanie, śpij dalej-powiedziałam i ułożyłam ją wygodniej na rękach.
-Nie mogę Ci powiedzieć-powiedział cicho.
-Nie obchodzi mnie to. Powiedz mi kim jesteś! Chyba mam prawo wiedzieć!-powiedziałam głośno.
-Nazywam się Harry, Harry Styles-powiedział, a ja zszokowana upuściłam swoją komórkę.
________________________________________________
Ktoś w komentarzu napisał, że pierwsza część jest niezrozumiała. Myślę, że powinnaś przeczytać ją jeszcze raz. Zawsze, gdy się czegoś nie rozumie lepiej przeczytać to jeszcze raz XD Mam nadzieje, że tym razem zrozumiesz xd
Imagin z dedykacją dla Oliwii, która wytrwale czyta moje wypociny i każdy dzielnie komentuje! <3
Dziękuję również wszystkim innym za miłe komentarze! ;>
Przecztałaś/łeś? skomentuj! ;)
~Lea

5 komentarzy: