wtorek, 28 stycznia 2014

29)Imagin z Louis'em.

-Pezz, idź po niego-powiedziała moje przyjaciółka.
-Czemu nie możesz iść Ty? Przecież to Twój chłopak!-burknęłam.
-Ale Twój brat!-powiedziała.
-Dobra-powiedziałam i ruszyłam do szatni.
Na moje nieszczęście byli po treningu. Świetnie.
Weszłam do przedziału gdzie szafkę ma mój brat. I ujrzałam jego i jego kolegów...........w samych ręcznikach.
-Perrie!-wrzasnął mój brat.
Szybko zakryłam dłońmi oczy.
-Przepraszam! Nic nie widziałam. Ona mnie zmusiła, torturowała! Kazała mi po Ciebie przyjść-krzyczałam cofając się. Szybko się odwróciłam i nie odsłaniając oczu ruszyłam do wyjścia. Nagle uderzyłam z hukiem w szafki.
-AŁA-burknęłam.
Mój brat zaczął się ze mnie śmiać.
-Nie nic mi nie jest, dzięki za troskę-powiedziałam i spojrzałam na niego.
O nie. Louis patrzy prosto na mnie i się ze mnie śmieje. Spuściłam wzrok i szybko wyszłam ze szatni.
-I co?-zapytała Lux.
-Zbłaźniłam się przed Louis'em. Przez Ciebie. Po co kazałaś mi tam iść.. Uderzyłam w szafki.. Wszyscy się śmiali i ja.. BOŻE-powiedziałam,.
-Woah.. Spokojnie kobieto-powiedziała Lux.
-Teraz pewnie uważają mnie za pedofila! No nie moja wina, że byli w ręcznikach.. Ja nie chcę być brana za pedofila!!-powiedziałam na jednym wydechu.
Usłyszałam ciche śmiechy za plecami. Odwróciłam się szybko przede mną stał mój brat i Lou.. Świetnie.
-Ja.. Ja się przejdę do domu-powiedziałam szybko czując, że moje policzki coraz bardziej mnie palą i biegiem ruszyłam do drzwi.
-Pezz-usłyszałam.
Szybko zatrzasnęłam za sobą drzwi szkoły i truchtem ruszyłam do domu. Byłam tam po jakiś 15 minutach. Szybko zatrzasnęłam drzwi od domu i wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Usłyszałam śmiechy z pokoju
-Perrie, to Ty?-zapytała Lux.
-Nie-krzyknęłam szybko i weszłam do siebie. Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszkach.
-Musiałaś zrobić z siebie idiotkę  przez nim, no musiałaś-fuknęłam na siebie w myślach.
Drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
-Nie ma mnie-powiedziałam.
Poczułam, że ktoś kładzie się koło mnie.
-Lux idź sobie, nie mam ochoty na rozmowy-burknęłam.
Ktoś zaczął odsłaniając mnie z poduszek.
-Daj spokój-burknęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej. Spojrzałam na osobę siedzącą na moim łóżku.
-O Boże-jęknęłam cicho.
-Perrie-powiedział chłopak i również podniósł się do pozycji pionowej.
Wstałam i podeszłam do lustra na mojej ścianie. Lou odprowadzał mnie wzrokiem.
-Boże, ale będę miała siniaka-krzyknęłam pokazując na czerwony ślad na moim czole.
-Świetnie, będę jeszcze brzydsza-powiedziałam sama do siebie.
Chłopak podszedł do mnie. Patrzyłam na niego w lustrze, objął mnie od tyłu swoimi dłońmi i przytulił do siebie.
-Jesteś taka słodka jak się denerwujesz-powiedział.
Momentalnie moje policzki przybrały czerwony odcień. Chłopak odwrócił mnie do siebie tak, że staliśmy twarzą w twarz. Podniosłam głowę by spojrzeć w jego oczy.. przygryzłam dolną wargę i speszona szybko spuściłam wzrok. Chłopak złapał mój podbródek i uniósł moją twarz.  Mój oddech stał się płytszy widząc, że przybliża swoją twarz do mojej.  Jego wargi lekko musnęły moje. Po chwili brunet stał się bardziej śmiały.. Pocałunek był słodki i delikatny. Zakończyłam go przygryzając lekko wargę bruneta na co jęknął zadowolony. Uśmiechnęłam się pod nosem patrząc na podłogę, która stała się teraz bardzo interesująca.
-Czy Ty musisz być taka urocza?-zapytał Lou i mnie przytulił.
-Och i wcale nie uważam Cię za pedofila, kochanie-szepnął mi na ucho na co cicho zachichotałam i mocniej go przytuliłam.
_________________________________________
Wybaczcie, ze nic nie dodawałam ale mam karę! :(
Przeczytałaś/łeś? Skomentuj! To strasznie motywuje! :)
~Pogrążona w smutku i rozpaczy Lea!

3 komentarze: