czwartek, 23 stycznia 2014

27)Imagin z Niall'em.

-Wrócisz?-zapytałam łamiącym się głosem.
-Kochanie.. Spójrz na mnie-powiedział chłopak ujmując mój podbródek i podnosząc go tak, abym na niego spojrzała.
-Wrócę.. Obiecuje-szepnął.
-Nie chcę żebyś tam jechał-powiedziałam powstrzymując łzy.
-Dobrze wiesz, że to nie zależy ode mnie-powiedział i mocniej mnie przytulił.
-Nie poradzę sobie bez Ciebie-wybełkotałam.
-Poradzisz.. Zobaczysz nim się obejrzysz będę z powrotem-powiedział blondyn.
-Bardzo Cię kocham-usłyszałam po chwili.
-Ja Ciebie też-powiedziałam czując łzy na policzkach.
-Muszę już iść, skarbie-szepnął na co wybuchłam głośnym płaczem.
-Nie zostawiaj mnie. Proszę-błagałam.
-Kochanie, proszę nie płacz-powiedział i mocno mnie przytulił.
-Wrócę-powiedział i mnie pocałował.
-Choćby miało się palić-szepnął.
Po chwili odszedł ostatni raz całując mnie w czoło. Odwrócił się do mnie i posłał buziaka, uśmiechnęłam się do niego przez łzy i udałam, że łapie buziaka..
Dzień pierwszy (5/10/1013)
Kochany Niall'u.
Dopiero co żegnałam się z Tobą na lotnisku.. a już strasznie tęsknie. Wyleciałeś 40 minut temu, a mi już Cię brakuje. W sercu czuje pustkę.. W domu bez Ciebie jest tak
pusto.. Płaczę pisząc ten list, ponieważ nie wiedziałam że nasza rozłąka będzie aż tak bolesna.. Bardzo Cię kocham i z utęsknieniem czekam na Twój powrót.
                                                                                                                                        Twoja Summer. 
Włożyłam list w zaadresowaną kopertę i wyszłam z domu. Szybko znalazłam skrzynkę pocztową. Wrzuciłam do niej list i poszłam do domu. Weszłam do salonu i usiadłam na
kanapie. Oglądałam telewizję, przeglądałam czasopisma, słuchałam muzyki.. Zaczęłam nawet sprzątać. Po kilku godzinach dom lśnił czystością. Każdy kąt pozbawiony był kurzu, sterta naczyń która walała się w zlewie została umyta, ciuchy walające się po naszej sypialni i pralni ułożone, okna umyte tak samo jak podłogi. Wszystko czego nie robiliśmy z Niall'em odkąd zamieszkaliśmy w naszym domu zrobiłam w kilka godzin. Poszłam do naszej sypialni i wzięłam laptopa. Posiedziałam trochę na tt i zeszłam
z niego widząc, że jest grubo po 22. Zeszłam na dół i sprawdziłam czy dom jest zamknięty.
Wykończona wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w dresy i koszulkę Niall'a, która była przesiąknięta jego zapachem.
Zaciągnęłam się nim i ułożyłam w łóżku. Przytuliłam się do jego poduszki. Łzy zaczęły zbierać się w moich oczach. Strasznie za nim tęskniłam. Cichutko pociągnęłam nosem i zmęczona dzisiejszym dniem powoli przymknęłam powieki
Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół. Ubrałam buty i wybiegłam przed dom. Sprawdziłam skrzynkę na pocztę. Pusta.
Zrezygnowana weszłam do domu. Położyłam się w naszej sypialni i ponownie zasnęłam. Tym razem obudziło mnie dzwonienie do drzwi. Ponownie zerwałam się z łóżka i zbiegłam na dół.
-Tak?zapytałam średniego wieku mężczyznę.
-Listy dla pani-powiedział uśmiechnięty.
-Dziękuję panu bardzo-powiedziałam i zamknęłam drzwi. Szybko usiadłam na schodach i zaczęłam przeglądać listy. Rachunek za prąd, reklama, reklama, list od mamy, rachunek, List od Niall'a, rachune... JEST! list od Niall'a. Szybko rozerwałam kopertę i zaczęłam czytać.
Kochanie!
Minęła dopiero doba, a moje serce już usycha z tęsknoty do Ciebie. Dowiedziałem się, że misja ma odbyć się za tydzień więc jeśli dobrze pójdzie to będę w domu już za 8
dni. Nie smuć się. Pamiętaj, że wrócę. Choćby miało się palić.
                                                Kocham i tęsknie.
                                                        Twój Niall.
Moje serce zamarło widząc, że wyruszał na misje już za tydzień. Szybko poszukałam jakieś kartki i zaczęłam pisać.
Najukochańszy.
Pamiętaj, że jestem przy Tobie. Może nie ciałem, ale duszą. Gdy będzie działo się coś złego.. po prostu pomyśl o mnie.. o nas.. O naszych planach. Masz dla kogo walczyć, to pierwsza i ostatnia misja w Twoim życiu. Pamiętasz nasze marzenia? mieć piękny dom na obrzeżach Londynu, dorobić się gromadki dzieci, razem się zestarzeć i patrzeć jak nasze wnuki dorastają. Dlatego nie daj się zabić. Pamiętaj. Masz dla kogo walczyć. Dla rodziny, przyjaciół.. i dla mnie!
                                                                                                                      Całuję i kocham!
                                                                                                                             Twoja Summer.
Zakleiłam i zaadresowałam kopert. Wyszłam wrzucając list do skrzynki. Każdy dzień teraz był rutyną. Wstałam, odierałam listy, odpisywałam Niall'owi i z utęsknieniem czekałam na kolejny list. Właśnie tak minęła mi reszta dni. Do dziś. To własnie jutro Niall miał wyruszyć na misje. W skrzynce znalazłam kolejny list od niego.
Zapewne już ostatni jaki wysłał mi stamtąd. Przynajmniej w duchu miałam taką nadzieje.
Najdroższa!
To już jutro! Jutro stoczę bitwę za nasz kraj. Pamiętaj, że mimo wszystko bardzo Cię kocham. Nie dam się zabić. Będę dzielnie walczył.. Dla Ciebie. Wrócę, wyczekuj mnie. I pamiętaj. Choćby miało się palić.
                                             Twój Niall.
Przeczytałam list kilka razy i zaczęłam pisać.
Kochany Niall'u!
Mam nadzieje, że ten list zdąży do Ciebie dojść przed.. przed jutrem. Bardzo, bardzo, bardzo mocno Cię kocham. Gdy będziesz na polu walki, spójrz w niebo, w gwiazdy. 
Ja również będę na nie patrzeć i czekać na Ciebie. Pamiętaj, jestem z Tobą. Czekam na Ciebie i wiem, ze wrócisz. Choćby miało się palić.
                                                                                                                        Tęsknie, Summer.
Zakleiłam, zaadresowałam i poszłam go wysłać. Wróciłam do domu, zdjęłam kurtkę i buty. Gdy szłam schodami na górę patrzyłam na nasze wspólne zdjęcia, które wisiały na ścianach. Łzy strumieniami wydostawały się z moich oczu. Weszłam do naszej sypialni i założyłam jego dresy i koszulkę. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Tak się o niego bałam. Nie chciałam go stracić. Zmęczona płaczem zasnęłam. Obudziłam się późno, jakoś po 2 w nocy. Nie mogłam zasnąć. Miałam złe
przeczucia, coś strasznie mnie niepokoiło. Wzięłam koc i zeszłam na dół. Opatuliłam się nim i włączyłam telewizję. Natrafiłam na wiadomości.
-W okolicach godziny 18 naszego czasu nasza armia została zaatakowana. Ich schronienie zostało podpalone. Nie wiadomo ile osób przeżyło..-mówiła spikerka.
Przez chwilę nie dochodziło do mnie to co powiedziała. Po chwili w moich oczach stanęły łzy. Pobiegłam do naszej sypialni, usiadłam na parapecie i głośno płacząc patrzyłam na gwiazdy.
Płakałam patrząc na niebo, w które również miał patrzeć Niall.
Płakałam, umierając z tęsknoty do niego.
Płakałam, cholernie bojąc się o to że go straciłam.
Siedziałam na parapecie rycząc w niebo głosy już dobre 2 godziny. Zaczęło świtać. Położyłam się na łóżku i przymknęłam powieki próbując się uspokoić. Nie mogłam go stracić. Po raz kolejny wybuchłam płaczem. Po chwili usłyszałam kroki. Głupia wyobraźnia. Ktoś wszedł do pomieszczenia i położył się obok mnie przyciągając do siebie.
Ja zapłakana nie wiedziałam co mam robić. Odwróciłam się i spojrzałam na tę osobę. Ujrzałam jego. Mojego Niall'a.
-Niall-powiedziałam i wybuchłam głośnym płaczem. Przywarłam do niego całym ciałem mocno przytulając.
-Tak strasznie tęskniłem-powiedział chłopak i przytulił mnie mocniej.
-Ja też-wyszeptałam płacząc.
-Tak się o Ciebie bałam-powiedziałam i dotknęłam jego policzka.
-Choćby miało się palić, kochanie-powiedział i delikatnie mnie pocałował.
___________________________________
Hej wszystkim! Przybywam dzisiaj z Niall'em! Mam nadzieje, że wam się spodoba. Miłego wieczoru! xx
Przeczytałaś/łeś? Skomentuj! To strasznie motywuje! :)
~Lea

5 komentarzy:

  1. Już myślałam,że umrze.. Świetny imagin :)
    ~Bananek~

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz spoko. Dużo lepiej niż Kiara. :)
    ~ H.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny imagin dawno nie czytalam takiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń